Właśnie przeczytałem. Niedźwiecki twierdzi, że to "zasuszony krasnoludek". Tak, zgadzam się całkowicie, to właśnie zasuszony krasnoludek, ale ten głos...
Dziadzia Scotta można pomylić z kobietą, jak przykład autora wskazuje, zresztą nie tylko autor mylił się w tym względzie. No nic, nieważne, nie w tym rzecz.
Sycamore Trees utwór, który wbija w podłogę, jest tam i Portishead i wysublimowanie drgania amerykańskiego jazzu z lat 60-tych. Jest przede wszystkim głos Scotta, strasznie przypominający Tracy Chapman i właśnie Beth Gibbons z "Show". Zresztą "Show" słychać w tym utworze jak żaden inny, który znam. Niewątpliwie na stałe zagości w liście ulubionych utworów.
Smutne, ale piękne i przejmujące.
Posłuchać można tu: http://tiny.pl/hxj5s
Poczytać o Jimmym tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Jimmy_Scott
a tak już ad marginem, coś mi się wydaje, że zakoleguję się z Jimmym i będzie tutaj stałym gościem.
to było w Budapeszcie, ten Platan.
OdpowiedzUsuń